niedziela, 2 marca 2014

Jeden.



Siedzisz przy łóżku ośmioletniego Sebastiana, który leży w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie na oddziale onkologii i hematologii. Znasz tego chłopca od jego maleńkości. Czasem dzielisz z nim czas, który Malec musi spędzać w szpitalu, a jego matka nie może być wtedy przy nim, gdyż pracuje, by móc walczyć o każdy kolejny dzień jego życia.
- Ciocia. - przebudził się Sebek. Od zawsze tak ciebie nazywał, ponieważ od czterech lat mieszkałaś z Ewą swoją przyjaciółką, a siostrą jego mamy.
- Co Skarbie? - pomagasz mu podnieść się do pozycji siedzącej.
- Kiedy przyjdzie mama? - zerkasz na zegarek na ręce, jest piętnasta.
- Za mniej niż godzinę. A co moje towarzystwo ci nie odpowiada? - uśmiechasz się siadając obok i wyciągasz z torebki plastikowy pojemnik z watą cukrową, którą chłopiec uwielbia, jednak ukradkiem mu ją przemycasz na odział bez wiedzy personelu. Przy nim jesteś zupełnie innym człowiekiem, udajesz zadowoloną z życia, w końcu ty masz wiele dni przed sobą, a ten Maluch może kilkadziesiąt…
- Pani Bożena mówiła, że mają jacyś goście nas odwiedzić. - relacjonuje ci Sebastian. Nie wiedziałaś kto tym razem może umilić czas dzieciom. Niejednokrotnie pojawiały clauny, panie malujące buzie dzieciom czy osoby potrafiące robić przeróżne kształty z balonów.
- Cieszysz się?
- Pewnie. - widząc w nim ogromną wolę walki o życie katowałaś się w myślach za to, jakie życie ty prowadzisz, jednak po opuszczeniu szpitala wracała „stara” Milena. Podałaś mu tablet, a on co chwilę pokazywał ci coraz to lepszy rekord czasowy w wyścigu samochodowym w który grał. W wyścigu o życie stopniowo zbliżał się do mety.
- Popatrz kto do ciebie idzie. - szepnęłaś mu na ucho, by spojrzał w stronę drzwi wejściowych, gdzie stała jego mama. Od razu pojawił się wielki uśmiech na jego twarzy.
- Dziękuję Milena. - Magda położyła rękę na twoim ramieniu.
- Nie ma za co, sama przyjemność pobyć z Sebkiem. - przybiłaś z nim żółwika i opuściłaś salę obiecając go jeszcze odwiedzić.

Ledwo doszłaś do mieszkania rozdzwonił się twój telefon. Odebrałaś połączenie od Przemka, fotografa, który pomaga ci brać udział w sesjach i dzięki temu masz pewny zastrzyk gotówki. Jednak dzisiaj, po wizycie w szpitalu i spędzeniu kilku godzin z nieuleczalnie chorym chłopcem nie masz ochoty na intymne spotkanie.
- Przemek, dzisiaj nie mogę.
- Czy ja się przesłyszałem? - jest podenerwowany.
- Mam okres, nic z seksu.
- Mnie tam nie przeszkadza. - ma pewny głos i ani myśli dać ci spokój.
- Tylko, że źle się czuję.
- Mała, wystarczy laska. Chyba, że nie jesteś zainteresowana sesją? - wahasz się chwilę, lecz w końcu ulegasz, by móc zarobić.
- Okej, będę po dwudziestej. - rozłączyłaś się i cisnęłaś telefonem o fotel. Ewy jeszcze w mieszkaniu nie było. Otworzyłaś lodówkę zabrałaś jogurt do picia i zamknęłaś się w pokoju. Po dziewiętnastej zaczęłaś się szykować do wyjścia.
Tydzień później byłaś już po sesji zdjęciowej do kalendarza jednej z większych firm kosmetycznych.
Zerkasz na zegar wiszący w kuchni, który wskazuje południe. Obiecałaś Ewie, że podmienisz ją w szpitalu przy jej siostrzeńcu, gdy ona pójdzie na zajęcia, a Magda miała przyjść do syna zaraz po pracy.
- Witaj Sebek. - uśmiechasz się widząc roześmianą twarz chłopca, chociaż w oczach widać było ból. Wyciągasz z torebki grę planszową i zajmujesz czas Malcowi. Przerywacie swoje radosne przekomarzania, gdy do sali wchodzi wysoki mężczyzna. Nie wiesz kim jest, może jakiś nowy stażysta, pielęgniarz. Jest wyjątkowo przystojny, wysoki i bardzo umięśniony. Twoja natura każe ci go zaciągnąć w szary róg szpitala, a tam byś nie mogła ustać z przyjemności, którą niewątpliwie ten brunet by ci dał.
- Kim pan jest? - Sebastian odrywa głowę od gry.
- Ja? - zaskoczony brunet zająkał się. - Przyszedłem, żeby cię odwiedzić, bo słyszałem, że jesteś wielkim fanem sportu, który uprawiam. Jestem Michał. - podaje dłoń chłopcu i zerka na ciebie, szeroki uśmiech bruneta rozpalił cię do czerwoności.
- Przepraszam nie poznałem pana.
- Nie musisz mówić mi na pan. - Michał przysunął krzesło i siadł obok Sebastiana. Podłożyłaś chłopcu poduszkę pod plecy, by lepiej było mu rozmawiać z ulubieńcem i nadal zastanawiałaś się kim jest brunet. Nie znałaś się na sporcie, więc nie miałaś pojęcia jaką dyscyplinę sportu uprawia przystojniak. Seba w końcu w pełni się rozluźnił, śmiał, rozmawiał z Michałem. - A czemu twoja mama taka smutna? - półszeptem pyta chłopca i czujesz wzrok obu mężczyzn na sobie.
- To jest moja ciocia, mama w pracy.
- Witaj ciociu. - rozbrzmiewa śmiech waszej trójki. - Michał jestem.
- Milena. - podajesz mu dłoń czarująco uśmiechając się, a brunet na kilka sekund zatapia się w twoich oczach. Nie wiesz jakim sposobem, ale musisz go zdobyć i sprawdzić umiejętności, które posiada, a ciebie z pewnością zadowolą.
                                                                       

Tym razem inna dyscyplina.
Ciekawa jestem sama siebie, jak to będzie się toczyć. Długa historia to z pewnością nie będzie. 
Odpowiadają Wam ew. niedziele na dodawanie?
Jak już tutaj traficie piszcie co się Wam podoba, co nie, co chciałybyście zmienić - spróbuję się dostosować.

Bartek - nowy / Grzesiek - ostatni / Patryk / Ask

10 komentarzy:

  1. ten blog jest genialny! Milena ogarnij się, bo nic dobrego z Ciebie nie będzie! Testowanie seksualnych umiejętności Michała to chyba nie jest dobry pomysł. Ale ciekawa jestem co tam sobie wymyśliłaś. Oczywiście informuj mnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czej! Muszę zamknąć usta! :P
    No, no! Zapowiada się iście ciekawie ^^
    Będę i czekam!! :*
    Kurde, szkoda mi Sebusia, to musi być okropne, tak leżeć w szpitalu i wiedzieć, że tyle jeszcze rzeczy przed nim, których może nie zrealizować... :(
    Buźki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwie się Milenie, że po wizycie u Sebastiana jest rozbita. Ja mam tak wychodząc jakiegokolwiek oddziału dziecięcego w szpitalu.
    Po drugie totalnie jej nie rozumiem. Kariera przez łóżko to nie kariera, ale z drugiej strony dzięki sesją ma pieniądze na utrzymanie. Jednak skoro ma tyle sesji na koncie to może w końcu odłączyć się od tego dupka który tylko ją wykorzystuje.
    Mam nadzieje, że znajomość z Michałem szybko się rozwinie :D
    Ściskam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Mi odpowiada :) zapowiada się dość ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. niedziela? okej, niech będzie,
    a tak w ogóle, Milena nie wzbudza we mnie ani grama sympatii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze żadnych opowiadań z szczypiornistą w roli głównej. Zapowiada się ciekawie.
    Nie rozumiem Mileny. Ona chce osiągnąć coś w życiu za pomocą seksu? Dziwne..
    Czekam na kolejny! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Coquette - p. Ja zauważyłam chyba, że ta historia jest całkowicie nie podobna do twoich poprzednich. Zwyczajnie tu piszesz inaczej stylowo :P Ale to mi się podoba. Może tak dzieje się z tego powodu, że i bohaterka jest inna, bo niesforna(?). Nie wiem, ale podoba mi się :D
    Mi tam niedziela pasuje, ale nie wiem, czy będę w stanie być zawsze na czas :/
    Szczypiorniak to w gruncie rzeczy fajny jest :D
    Tylko szkoda mi Sebastiana (mimo że imię ostatnio znienawidziłam, to tego chłopca pokochałam od razu :D). On powinien śmigać z kolegami i koleżankami po boisku za piłką, a nie leżeć w szpitalu... :(
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. podoba mi się. ciekawe, co wyjdzie z tego postanowienia Mileny ;)

    OdpowiedzUsuń