niedziela, 10 sierpnia 2014

Czternaście.





Nie wychodziłaś na zajęcia, nie wychodziłaś na zakupy, nie wychodziłaś z domu, nie wychodziłaś z pokoju. Szlochałaś, to była jedyna czynność, którą regularnie wykonywałaś. Michał odrzucał setne połączenia, nie odpisywał na smsy, maile. Chciałaś jechać do niego, lecz kolano miałaś opatrzone stabilizatorem i samodzielna podróż odpadała. Denerwowała cię obecność Ewy, jej opiekuńczość, jej współczucie, bo co ona mogła czuć? To ty zostałaś sama ze swoim cierpieniem. Ty i Michał, oboje cierpicie. Nie spodziewałaś się, że odkryje w tobie pokłady uczuć, które miałaś zakryte głęboko, a jemu udało się do niech dostać. Co dzień bardziej za nim tęsknisz, godziny spędzane w łóżku ciągną niemiłosiernie. Za dwa tygodnie masz obronę pracy magisterskiej, a ty jesteś w totalnej rozsypce. Pieniądze też ci się kończą, ale za żadne skarby świata nie skorzystasz z propozycji Przemka. Nie darujesz sobie, że straciłaś tak wartościowego faceta przez własną głupotę. Teraz spędza ci sen z powiek, skąd Michał się dowiedział, o tym w jaki sposób zarabiałaś? Wiedziałaś tylko ty i Przemek. Przemek wiedział, że spotykasz się z Michałem, ale nie był nigdy zazdrosny. Owszem wkurzał się ostatnimi czasy, gdy łapałaś urazy nóg i nie mogłaś brać udziału w sesjach ani spełniać jego seksualnych zachcianek, choć jesteś przekonana, że nie jednej dziewczynie załatwiał takim sposobem pracę.

Oglądasz kolejne mecze transmitowane przez telewizję w których brał udział jeszcze niedawno twój Michał, teraz możesz powiedzieć tylko Michał. Siedzisz na sofie, a w rękach kurczowo ściskasz poduszkę w którą wlewasz morze łez. Ewa wychodzi z pokoju, robi dwie kawy i dosiada z gorącymi kubkami do ciebie.
- Milena, minęły dwa miesiące od waszej ostatniej rozmowy. Spróbuj do niego zadzwonić powiedz, że chcesz spotkać i porozmawiać. Nie mogę patrzeć jak z dnia na dzień coraz bardziej mizerniejesz. - przyjaciółka pocieszająco głaszcze cię po głowie. Wtulasz się w nią jak mała dziewczynka, która właśnie się przewróciła i obdarła skórę na kolanie czy łokciu. - Co ten chłopak z tobą zrobił? Od kiedy się usamodzielniłaś, jeszcze nigdy nie byłaś tak uczuciowa. - uśmiecha się dalej tuląc. Następnego dnia z rana dzwonisz do Michała. Boisz się, że nie odbierze, jednak totalnie cię zaskakuje, gdyż zgadza na spotkanie.
Wsiadasz w swoją czerwoną mazdę i kierujesz na Kielce. Z każdym kilometrem zdenerwowanie rośnie. Wolałabyś spotkać się na bardziej neutralnym gruncie jak kawiarnia, jednak Michał zaproponował, żebyś przyjechała do niego. Wychodzisz na odpowiednie piętro, stajesz przed ciemnymi drzwiami wejściowymi i bierzesz kilka głębokich wdechów, by uregulować przyspieszony oddech. Niepewnie stukasz dłonią w drzwi, które po kilku sekundach się otwierają. Kolana ci się uginają na jego widok, jest tak samo przystojny jak dwa miesiące temu, jednak brak mu tego błysku w oku. Wchodzisz w głąb mieszkania, siadasz na sofie i bawisz palcami rozładowując strach.
- Michał, nie wiem czy mi uwierzysz, ale mówię prawdę. Opowiadałam ci o tym, jak straciłam kontakt z rodziną, jak dziadek zrobił ze mnie własną córkę, by nie nadszarpnąć swojego imienia. W liceum pomagałam przy pracy rodzicom Ewy za co otrzymywałam drobne pieniądze na własne potrzeby, ponieważ przez pewien czas mieszkałam w akademiku, a później u nich. Od kiedy przeprowadziłam się na studia do Krakowa nie miałam pieniędzy na życie, na mieszkanie. Nie miałam też wsparcia rodziny, żadnej złotówki od nich nie otrzymałam. Próbowałam różnych prac, jednak wszystko kolidowało z dziennymi studiami. Za roznoszenie ulotek otrzymywałam stówkę, a musiałam przez dwa dni po sześć godzin stać na rynku. Praca w sklepie nie wchodziła pod uwagę, bo nikt na same weekendy mnie nie chciał, z resztą ile bym zarobiła? Kilka razy dorabiałam jako kelnerka przy weselach czy barmanka w klubach, jednak co weekend inne dziewczyny były, bo szefowie lubią wykiwać studentki. Poznałam Przemka na studiach, przez kilka tygodni próbowaliśmy być razem, ale nic z tego nie wyszło. Kiedyś zaproponował mi, że załatwi sesję, bym mogła coś zarobić. Po którejś sesji poszliśmy ze znajomymi zabawić się, alkohol zrobił swoje i z nim się przespałam… później stało się to rytuałem… Wpadłam w to niczym narkoman. Nie miałam, jak zarobić pieniędzy, a ta forma z początku mi pasowała. Nie musiałam się narobić, a spora suma wpadała na konto. Było mnie stać kupić samochód, opłacić mieszkanie i mieć pieniądze na przyjemności. Stopniowo zaczęło mi to ciążyć, jednak Przemek tak łatwo nie dał mi zaprzestać… - skończyłaś swój monolog. Michał nie przerywał, tylko słuchał z coraz większym zdziwieniem, a może zaskoczeniem. Opowiadając całą historię jakoś się trzymałaś do czasu, gdy nie powstała ciężka cisza. Wybuchłaś płaczem i szybko wyszłaś do przedpokoju po torebkę w której znajdowały się chusteczki.
- Milena, powiedz mi ile razy się spotykaliście, gdy byliśmy razem?
- Od czasu naszych seks-spotkań czy od kiedy rzeczywiście byliśmy razem?
- Od kiedy byliśmy.
- Dwa razy. - patrzysz w jego oczy, chcąc z nich coś wyczytać.
- Dlatego raz nagle odmówiłaś nasze spotkanie, gdy mieliśmy iść na urodziny do Tobiasza? - spuszczasz głowę, bo jest ci wstyd przyznawać się patrząc w jego smutne oczy. Pyta ciebie jeszcze o kilka szczegółów. Co chwilę zapada okropna cisza. Nagle wstaje i podchodzi do okna. - Milena, idę się przewietrzyć, pomyśleć. Wrócę może za godzinę, dwie. Zostań tutaj.
Mija trzecia godzina, a jego nadal nie ma. Wypłakałaś wszystkie łzy jakie w sobie miałaś. Przed dwudziestą słyszysz szemranie w zamku, czyli brunet wrócił. Emocje rządzą twoim wątłym ciałem, dygotasz z nerwów, ze zdenerwowania.
- Milena, ciągle myślałem o tym, o nas… Dlaczego mi nie powiedziałaś? - siada obok ciebie na sofie.
- Jak miałam ci to powiedzieć?
- Najgorsza prawda, jest lepsza niż kłamstwo. Przecież pomógłbym ci w finansach.
- Michał, mi było wstyd.
- Milena, chcę ci zaufać pod warunkiem, że nie będziesz już nic przede mną ukrywać. - nie wierzysz w to co słyszysz. Nie możesz uwierzyć, że po tym co zrobiłaś brunetowi dał ci szansę. Uśmiecha się delikatnie, a ty nie możesz posiąść się ze szczęścia. Nalega, żebyś została u niego, a nie wracała nocą do Krakowa. Kładziesz się w jego wielkim łóżku i niepewnie zbliżasz do bruneta.
- Michaś, tak strasznie za tobą tęskniłam. - moczysz łzami jego ramię.
- Ja za tobą też. - całuje cię czule w głowę. Wtulasz się w niego mocniej i po dwóch miesiącach spokojnie zamykasz oczy będąc najszczęśliwszą kobietą, która ma fantastycznego mężczyznę.
                                                       

Zaskoczone? Ja też nie. 
Jesteście jeszcze? :( 

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że ja jestem! <3
      Czytałam z zapartym tchem nie mogąc doczekać się jaką decyzję podejmie Misiek. :D Szczerze powiedziawszy liczyłam na to, że się pogodzą i mam. :)
      Szkoda mi Milenki, za to, że miała ciężkie życie. Musiała tak postąpić, by przeżyć i jednocześnie spełniać marzenia o studiowaniu. Ja ją poniekąd rozumiem :)

      Ściskam Cię moja Melepetko! :* <3
      Happcia

      Usuń
  2. Zaskoczyłaś mnie notką pod rozdziałem. Uśmiałam się. A tak szczerze to zdziwiłam się trochę tym, że Michał tak szybko puścił wszystko w niepamięć. Ale z drugiej strony skoro ją kocha, a jak wiemy miłość jest ślepa i głupia. No nic. Pozdrawiam i do następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiemm ze sie ciesze, ale wroce jeszcze!<3

    OdpowiedzUsuń
  4. AAA! Jednak jej wybaczył ;') Cieszy mnie to :)

    OdpowiedzUsuń
  5. posłusznie się melduję :D

    Super, podoba mi się, że ona mu w końcu powiedziała całą prawdę a on jej wybaczył *-* I żyją długo i szczęśliwie z gromadką dzieci? (po epilogu oczywiście :D)

    OdpowiedzUsuń
  6. No pewnie, że cały czas jestem.Chociaż może czasem nie okazuję tego, ale cały czas czytam. ;)
    Czyli jednak Michaś wybaczył. W końcu dał jej się wytłumaczyć. I dzięki Bogu skończyło się wszystko jak się skończyło, czyli dobrze. Alleluja i do przodu! ;D
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że miedzy nimi wszystko się wyjaśniło :) W końcu powiedziała całą prawdę. Teraz niech będzie już wszystko dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jajku, jak dobrze!
    Michał wykazał się zrozumieniem, czyli tym czego od niego wręcz wymagałam! :D
    Oczywiście jestem przygotowana na to, że jeszczze nie wszystko będzie między nimi w porządku, ale dobrze, że są teraz blisko. Mnie również zastanawia kto mógł donieść na Milenę. Może Przemek tłumi w sobie jakieś większe uczucia względem niej? Może wcześniej nie reagował, bo widział że nie brnęła w związki tak bardzo jak w ten z Michałem? Nie mam bladego pojęcia, więc czekam.

    Ściskam mocno ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Uff Michał wybaczył Milenie. Wiem, że to nie koniec ich problemów, ale jak będą razem będzie łatwiej :)

    PS: Mój brak weny dotyka nawet komentarze...

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście moja nierozwaga. Przeczytałam wczoraj, pewnie nawet napisałam komentarz, ale oczywiście nacisnąć "opublikuj" to już byli dla mnie za dużo.
    Ja się bardzo cieszę, że Milena wreszcie powiedziała całą prawdę na spokojnie, a Michał wszystkiego wysłuchał i postarał się zrozumieć, dlaczego to dziewczyna nie powiedziała mu prawdy na samym początku ich znajomości.
    Na szczęście Michał zrozumiał, ba!, postanowił wybaczyć i dać drugą szansę.
    Całuje :-*

    OdpowiedzUsuń