niedziela, 13 lipca 2014

Dwanaście.



Po  szczerym wyznaniu Michałowi swojej przeszłości czujesz się pewniej w jego obecności, jednak czasem masz wrażenie, że może nie powinnaś była mu o tym mówić. Lubisz towarzystwo Michała, lubisz z nim się dobrze bawić, jednak każesz siebie, że chwila słabości pozwoliła, żebyś otworzyła się przed brunetem.
Przez cały styczeń nie widzicie się, ponieważ piłkarz jest na zgrupowaniu kadry narodowej, która będzie walczyć w mistrzostwach Europy. Od kilku dni narzekasz na zmęczenie, lecz winę przypisujesz katorżniczej sesji, a przez to masz braki w śnie czy pożywnym posiłku. Kilka dni temu w supermarkecie zeszłaś się przy którymś z regałów z Rafałem, twoim bratem. Poznał cię, jednak ile miałaś sił w nogach czmychnęłaś do kasy, by nie musieć z nim rozmawiać.
Na zajęciach, gdy wykładowca wyświetla tekst przez projektor masz coraz większy problem z odczytaniem tekstu. Choć zawsze zajmowałaś miejsca w oddali, tak teraz siadasz w pierwszym rzędzie i nadal masz problem z odczytaniem. Coś się dzieje z twoim wzrokiem, masz nawet zamiar wybrać się do okulisty na badanie, ale zawsze jest coś ważniejsze. Przemek ostatnimi czasy ma dobry humor i załatwia ci sesje jedną po drugiej, które musisz w oczywisty sposób wynagradzać, jednak coś za coś, jeśli chcesz mieć pieniądze musisz chwytać się każdej deski, bo rodzina cię nie wspomoże finansowo, a będą na studiach dziennych nie masz za dużego pola manewru, by mieć pracę.
Ciepłe, lutowe popołudnie. Wracasz z zajęć na nogach, ponieważ wczoraj obaliłaś z Ewą dwie butelki wina świętując  wejście do ćwierćfinału przez szczypiorniaków i wolałaś nie prowadzić sama auta. Idziesz przez park na skróty i nagle dostajesz zaćmienie. Masz czarno przed oczami nic zupełnie nic nie widzisz. Wchodzisz w słup na którym umocowana jest lampa i lądujesz pośladkami na zaśnieżonej alejce. Przechodnie wbijają w ciebie wzrok, młodzież się podśmiewa, jak mogłaś wejść w latarnię, ale nikt nie pomaga ci wstać. Zbierasz rozsypane przedmioty do torby i podnosisz. Żeby tego było mało wieczorem lądujesz w szpitalu ze spuchniętą nogą, a jak się okazuje później złamaną. Miesiąc spędzisz w domu przykuta do łóżka.
- Milena, co ty zrobiłaś? - tymi słowami wita cię Michał, który wrócił z mistrzostw.
- Przewróciłam i złamałam nogę, ot tyle. - za pomocą kul wchodzisz w głąb mieszkania wraz z gościem.
- Dlaczego nie mówiłaś?
- A co by to zmieniło? - siadasz przy stole i instruujesz Michała, gdzie co masz w kuchni, by mógł zrobić dla was gorący napój. Z pomocą bruneta przygotowujesz obiad dla was i Ewy. Popołudniu Michał wpada na pomysł, żebyś z nim się zabrała do Kielc, ponieważ i tak kisisz się w mieszkaniu. Ewy prawie nie ma w domu, gdyż zaraz po zajęciach udaje się do pracy w agencji reklamowej, która jest związana z jej kierunkiem studiów -  edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych. Szczypiornista pomaga ci spakować walizkę z najpotrzebniejszymi rzeczami na kilka dni. - Michał, ale ja maksymalnie na tydzień jadę do ciebie, bo mam wizytę w następną środę u ortopedy. - informujesz bruneta i zostawiasz na stole kartkę przyjaciółce, gdzie i z kim wyjeżdżasz.
Z Michałem nie możesz się nudzić. Ciągle gada, aż czasem miałabyś ochotę zakleić mu taśmą usta, byle tylko przestał, a jeśli nie gada, to przysysa do ciebie, co ci się podoba i nie spodziewałaś, że Michał jest tak zadziorny, choć z twoim gipsem na nodze musicie uważać w jakiej pozie siedzicie czy leżycie, gdyż ogromne ciało piłkarza zmiażdżyłoby twoje.
Z popołudniowej drzemki po jednym, a przed drugim treningiem Michała budzi was dzwonek do drzwi. Lekceważcie jeden przycisk, jednak ktoś jest wyjątkowo niecierpliwy, gdyż do dzwonka dołączył pukanie. Michał wstaje, zbiera z podłogi swoje rzeczy i ubiera, a ty tylko podśmiewasz i przykrywasz szczelnie kołdrą. Nieruchomiejesz, gdy słyszysz dobiegający z salonu głos kobiety, a Michał zwraca się do niej „mamo”. Zbierasz bieliznę leżącą obok łóżka i pospiesznie ubierasz, później dresy i koszulkę. Włosy spinasz w kucyka i wychodzisz nieśmiało z pokoju bojąc konfrontacji z jego matką. Michał przedstawia cię za swoją dziewczynę za co oskarżycielsko wbijasz w niego wzrok. Matka bruneta nocuje u niego, a ty nie wiesz jak zachowywać cały wieczór, choć jak przetrwałaś z kobietą czas w którym Michał był na treningu, to w obecności z mężczyzną powinno być lepiej. Następnego dnia rano pani Jolanta opuszcza mieszkanie syna, a ty oddychasz z ulgą.
- Spodobała mi się ta rola twojego chłopaka. - Michał zaczyna sobie coraz śmielej poczynać podczas oglądania filmu.
- W sumie rola twojej dziewczyny też niczego sobie. - odwzajemniasz długie pocałunki wkładając dłonie w gęste włosy bruneta.  
                                                         

Z serii - przejściowy. Zanudzam Was, ale nie mogę (nie chcę) w jednym zawrzeć całego rozwinięcia historii. 
Skargi do Annie, bo mnie zmusiła ;p
Do kolejnego! :)

10 komentarzy:

  1. Ee, skargi to powinny być do Ciebie bo za krótko ! Annie się zna na takich rzeczach. proszę tu na mnie nie krzyczeć, szeregowy Kowalsky. No nic. Mówię, dalej. Mów, Anka składnie. Więc, niechże oni będą już razem, bo są idealnie idealni. Ale troche się o nią boje i o jej oczy, bo to nie jest chyba takie hop siup.

    Tak bardzo wielbię tego bloga. Och.

    Poozdróweczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Co tak rychło zakończyłaś? :( A byłoby tak miło :D
      Jakoś dziś bezproduktywna jestem, więc i komentarz nie będzie zbyt produktywny.
      Martwi mnie ten pogarszający się stan Mileny. Mam nadzieję, że to nic poważniejszego...
      Szkoda mi jej, tego że musi tak uciekać od rodziny. Co prawda mogłaby z bratem porozmawiać, nic by nie szkodziło, ale czasem odkrywać stare rany... nie jest tak fajnie. ;)
      Czyżby nowe etapy relacji?
      Nie chce mi się czytać tego komcia i poprawiać, więc masz pełen spontan xd
      Ściskam mocno, Happcia :*

      Usuń
  3. to skreślone mimo wszystko widac :p coś mi sie wydaje, że to ich udawanie pary niedługo zamieni się w prawdziwe uczucie. Znaczy uczuciem już to jest, ale kwestia jak szybko sobie to uświadomią. A twoje komentarze pod rozdziałem zawsze robią mi dzień więc z uśmiechem na ustach zawijam do dalszej pracy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem normalnie wkurzona. Dlatego, że ty szykujesz tu pewnie coś takiego, co sprawi, że będę płakać. Nie wierzę że te wszystkie problemy zdrowotne Mileny biorą się znikąd :/
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Co jest z jej wzrokiem? Ona coś ukrywa? przecież problemy ze zdrowiem nie biorą się znikąd.
    Michał jest przefajny i na pewno spodobała mu się rola chłopaka Mileny ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Już pisałam to wcześniej, ale napiszę jeszcze raz. Nie podoba mi się stan zdrowia Mileny. To już są kolejne symptomy jakiejś poważnej choroby, a ona lekko mówiąc wszystko bagatelizuje. Niech, że ten Michał się za nią weźmie!
    Ściskam i przepraszam, że dopiero dziś jestem :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie podoba mi się to, że coś się dzieje z Mileną, z jej stanem zdrowia, bo to normalnie nie jest na pewno.
    a może by tak nie udawali? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli wzrok się jej pogarsza i chwilami ma nawet czarno przed oczyma to musi oznaczać, że coś się w jej organizmie poważnego dzieje. Nie można tego tak bagatelizować. Więc właśnie! Niech w końcu Michał się za nią weźmie. :)
    Pozdrawiam. ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. wizyta mamy zawsze spoko :D
    martwi mnie trochę stan jej zdrowia i podejrzewam, że wymyśliłaś coś nowego niekoniecznie miłego
    no nic pozostaje tylko czekać na rozwój sytuacji :)

    jeśli tylko masz ochotę to zapraszam do mnie na opowiadania
    z Mariuszem Wlazłym http://staramsiebyckimchceszwtedyopadamzsil.blogspot.com/
    albo Michałem Kubiakiem i Kubą Popiwczakiem siostrasiatkarza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń