Wasza
kłótnia trwa w najlepsze. Właściwie, to nie jest kłótnia, a twój monolog, gdyż
Michał od kilku minut się nie odzywa, ponieważ nie dopuszczasz go do słowa, a
jedynie wylewasz wszystko co w tobie siedziało od dawna. Na pytanie, dlaczego
tyle czasu się nie odzywał odpowiada po chwili „Nie wiem.”, a twoje wzburzenie wzrasta niczym erupcja wulkanu. W
końcu nastaje cisza. Nic nie ma na swoje usprawiedliwienie. Patrzy z pokorą na
ciebie. Tak bardzo chciałabyś poczuć jego dotyk, zostać ukryta w jego wielkich
ramionach, ale nie możesz ulec chwili słabości. Dowiadujesz się, że będzie grał
w Polsce. Wewnętrznie cieszy cię ta wiadomość, bo będzie bliżej.
- Michał, w
ostatnim czasie odzywałeś się sporadycznie i nie myśl, że teraz rzucę ci się na
szyję.
- Wiem i
strasznie cię przepraszam…
- Samo
przepraszam nie wystarczy. Potrzeba czasu, a wtedy zobaczymy co da się zrobić.
Czy nadajemy na tych samych falach. - uśmiechasz się delikatnie w jego stronę,
a Michał oddycha z ulgą.
- Obiecuję
nie zmarnować tej szansy.
- Nie
obiecuj.
Wracasz od przyjaciela z którym oglądałeś
mecz piłki nożnej. Wypiłeś o dwa piwa za dużo i droga powrotna niemiłosiernie
ci się dłuży. Z niemałymi kłopotami przekręcasz klucz w zamku i wchodzisz do
mieszkania. Torujesz drogę do sypialni ubraniami, które po drodze ściągasz i
kładziesz się na łóżko szybko zasypiając. Chciałbyś mieć obok Milenę, ale
wiesz, że sam wszystko zepsułeś i jesteś jej wdzięczny, że nie wyrzuciła cię na
samym wejściu, a dała minimalną nadzieję na poprawę waszych relacji.
Ostatnimi czasy często przemierzasz trasę
między Kielcami, a Krakowem, by móc spędzić kilka chwil z blondynką. Teraz
wasza relacja wygląda inaczej niż przed wyjazdem do Niemiec. Wcześniej
najważniejsze było zbliżenie fizyczne dopiero później jakaś rozmowa, obecnie
próbujecie siebie poznać, choć Milena za wiele nie mówi o swojej rodzinie, nie
jeździ do domu i nie chce ci mówić dlaczego, a ty nie naciskasz.
Przygotowania do sezonu idą pełną parą.
Dobrze się czujesz w obecnym klubie. Świetnie dogadujesz z kolegami z zespołu
jak i sztabem. Prezes pokłada w tobie nadzieje i widzi twoją wartość, bo wie,
że jesteś walczakiem i nie odpuszczasz do końca.
Święta spędzasz w swoim mieszkaniu w
Kielcach, ponieważ rodzice wyjeżdżają do twojego brata do Niemiec na wigilię i
dwa kolejne dni. Krzysiek zapraszał cię do siebie, ale Boże Narodzenie, to
wyjątkowy czas i nie chcesz zawracać mu głowy swoją osobą. Rodzice myślą, że
spędzasz, ten wieczór u przyjaciela, ale oni przecież nie muszą wszystkiego
wiedzieć. Milena miała jechać z Ewą do jej do jej rodziny. Nie wiesz dlaczego
nie do swojej? Zamawiasz dla siebie podwójną porcję uszek z barszczem i ryby i
z gotowymi potrawami wracasz do mieszkania. Ubierasz choinkę, sam się
przebierasz w koszulę i spodnie z kantką i będziesz samotnie celebrował ten
wieczór słuchając kolęd z radia. Po dwudziestej dzwonisz do Mileny chcąc złożyć
jej życzenia świąteczne. Odbiera po czwartym sygnale anemicznym „proszę”.
Wydaje ci się, że płakała, gdyż ma zmienioną barwę głosu. Zaprzecza, ale dalej
drążysz temat. Dowiadujesz się, że została sama w mieszkaniu okłamując Ewę, że
spędza wigilię z tobą, ponieważ nie chciała robić kłopotu jej rodzinie. Jest
szalenie uparta, tak jak ty. Nie wiele myśląc pakujesz do słoika uszka z
barszczem, rybę i kierujesz się na Kraków łamiąc po drodze wszystkie możliwe
przepisy ruchu drogowego, by móc jak najszybciej znaleźć obok niej.
Wpuszcza cię do mieszkania, jest ubrana w
dżinsy, białą bokserkę i zielony sweter, bez makijażu, bez ułożonej fryzury.
Mimo, to jest piękna. Nie odzywa się za wiele podczas waszej prowizorycznej
wigilii. Czasem uśmiechnie. Próbujesz ją podejść dlaczego nie pojechała do
rodziny na święta, gdy siedzicie w salonie na kanapie. Najpierw się opiera,
jednak w końcu stać ją na, to wyznanie. Możesz być pewien, że ci ufa, jeśli
wyznaje sekret rodzinny, który bliscy przed nią ukrywali.
- Jakby ci to powiedzieć?
- Prosto.
- Chciałabym, ale za każdym razem, gdy do
tego wracam ciężko mi o tym mówić. Wiesz, że teoretycznie moimi rodzicami są
Anna i Tadeusz? - przytakujesz głową. - Wiesz, że mam dużo rodzeństwa, w tym
siostrę Ritę? - także przytakujesz. - Otóż Rita nie jest moją siostrą, a matką.
Mój ojciec, a raczej dziadek ma własne zasady, jest wpływowym człowiekiem z
dobrze prosperującą firmą i nie mógł pozwolić sobie na taką hańbę, jaką jest
córka z nieślubnym dzieckiem, więc wolał, żeby Anna udawała ciążę. Rita
urodziła mnie w wieku dwudziestu lat, jednak papiery są tak zmienione, że
wszędzie fałszywie figuruję jako córka Anny, a tak naprawdę Rita na studiach
urządziła sobie romans z dużo starszym wykładowcą. - opowiada ci dalej, jak się
dowiedziała o tym przez przypadek wchodząc w nieodpowiednim momencie do domu. O
tym, jak uciekła z domu w wieku siedemnastu lat, jak mieszała w akademiku z
Ewą, jak z nią wyjechała na studia. Nie wierzysz w to co słyszysz, przecież to
nie może być prawdą, żeby ojciec zrobił taką krzywdę własnemu potomkowi zabierając
mu dziecko. Blondynka rozkleiła się jak małe dziecko podczas tego wyznania.
Dosiadasz się do niej i przytulasz, bo nie jesteś w stanie nic wykrztusić. -
Dziękuję, że tutaj przyjechałeś, zawsze to inna wigilia niż samej z włączonym
telewizorem. - blado się uśmiecha wychodząc do kuchni, by zrobić dwie filiżanki
herbaty.
W końcu
tajemnica wyszła na jaw. Jedna.
Halyna! Czemu tak krótko?!
OdpowiedzUsuńTak nie może być.
Michał,to jest jednak Michał. Porządny chłop.
Ej! No co tak krótko, co? :c
OdpowiedzUsuńJa tu z kubkiem kawy i ciasteczkiem, a co się porządnie wczytałam, to plaś! Koniec! :(
Michasiu, Ty słodziaku, opiekuj się dobrze naszą Milkenką, bo to zagubione dziecko i potrzebuje miłości, dużo miłości <3
Buzioleńki, Happcinka ;*
Boże, takiej wersji tej tajemnicy Mileny, to ja jednak nie przewidywałam :/
OdpowiedzUsuńWspółczuję jej, ale i jej biologicznej matce. Jestem jednak ciekawa, czy Milena wiedziała o tym od dziecka czy dowiedziała się po czasie :/
Całuje :-*
widzę, że ta znajomośc wraca na właściwe tory. Dobrze, że Michał nie pozwolił jej zostac samej. A święta jak święta, one zawsze sprawiają, że ludzie zdobywają się na szczerośc. Rodziny jej nie zazdroszczę. Nie dziwię się, że nawiała. Sama rozważałabym taką możliwośc gdybym była w jej sytuacji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa krótko, Pauliś za krótko :(
OdpowiedzUsuńJak to jedna? Są jeszcze jakieś? Dobrze, że część znamy. Ta znajomość wkracza na właściwe tory i to bardzo mi się podoba.
się boję pomyśleć ile ich jeszcze jest.
OdpowiedzUsuńto wspaniały gest normalnie kocham go <3
Prawda wyszła na jaw. Święta właśnie sprzyjają takim wyznaniom. Dobrze, że Michaś udał się do naszej Milenki i się nią porządnie zaopiekował. Znajomość wraca na właściwe tory i tak powinno być. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jeszcze ile jest tych zagadek, tajemnic do odkrycia...
Pozdrawiam! ;)
W końcu coś więcej wiemy o tym dlaczego Milena nie chce się kontaktować z rodziną. W sumie to jej się nie dziwie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że dała Michałowi szanse na naprawienie tego, że tak po prostu zerwał kontakt a nie od razu wskakuje mu w ramiona. Świadczy to tylko i wyłącznie o tym, że nie jest jej obojętny uczuciowo ;)
W końcu dotarłam ^^
Ściskam :*
Uff, wreszcie wszystko wraca na dobrą drogę. Ciesze się, bo już myślałam, że ich znajomość będzie opierała sie tylko na seksie. Czekam na dalsze ujawnienie tajemnic. I zapraszam do mnie: http://zakatkiduszy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń