niedziela, 13 kwietnia 2014

Pięć.



Masz szczęście, a może dobre dla ciebie zrządzenie losu nie dało ci spotkać Rafała w krakowskim miasteczku studenckim ani nigdzie poza jego granicami. Nadal byłaś tą samą dziewczyną, której serce i poczucie miłości najbliżsi wydarli rok przed ukończeniem granicy dorosłości. Zmieniłaś się, nie byłaś już grzeczną Milenką, ostatnią  z dziewięciorga rodzeństwa, które kochałaś ponad wszystko. Nie wiedziałaś, że rodzice mogą zgotować ci takie życie. Tak naprawdę nie potrafisz ich nazywać rodzicami, a na dźwięk imion Anna i Tadeusz  zamiast miłego ukłucia w sercu czujesz wielką niechęć, wzgardę, żal, że nie powiedzieli ci prawdy, a woleli wychowywać w kłamstwie i łamać prawo.  Imienia Rita też nie tolerujesz, i choć ta święta jest patronką rodziny i przebaczenia nie potrafisz tej rzeczywistej Ricie spojrzeć w oczy. Za bardzo cię zraniła.
Nie potrafisz pokochać mężczyzny, podoba ci się Michał, ale czujesz tylko pociąg fizyczny. Czasem, gdy popadasz w skrajną beznadzieję karcisz siebie za to do czego dążysz. Chcesz zdobyć bruneta, poczuć smak przyjemności i wrócić do swojego nieuporządkowanego świata. A co z nim dalej? To ciebie nie obchodzi. Nie mogłabyś skrzywdzić i oszukać Ewy i jej najbliższej rodziny, która ciebie traktuje jak trzecią córkę. Na początku mieli opory, nie akceptowali twojej decyzji o ucieczce z domu. Uważali, że jesteś niepełnoletnia i nie wiesz co robisz, że buntujesz się rodzicom, gdy poznali prawdę zmienili nastawienie. Uczęszczałaś do I LO w Nowym Sączu na profil biologiczno - chemiczny, Anna i Tadeusz chcieli zrobić z ciebie lekarkę. Tadeusz miał kontakty, z resztą gdzie on ich nie miał, nie chciałaś być doktorem i decydować o życiu człowieka, zawsze interesowały cię diety, pomoc w poszczególnych przypadkach chorób, ale nie robienie operacji, czy pod wpływem zagrożenia życia pacjenta podejmować decyzję czy ratujesz płód czy matkę. Nie popierałaś ich oczekiwań, jednak Tadeuszowi nie można było się sprzeciwić. Był wpływowym człowiekiem, z własną dobrze prosperującą firmą, to on rządził w domu, matka nie miała nic do gadania, lecz kto go znał uważał, że lepszego męża/ojca mieć nie można. Pozory.
Po ucieczce z domu wprowadziłaś się po kryjomu do akademika w którym mieszkała Ewa. Opiekunka placówki nie wiedziała, że przez siedem miesięcy zajmowałaś łóżko obok przyjaciółki, a gdy się zorientowała powstały niemałe problemy. W końcu rodzice Ewy załatwili wam miejsce w innym akademiku. Zupełnie obcy ludzie pomogli ci bezinteresownie.
Siedzisz na nudnych zajęciach, lecz wykładowca jest szczególnie nieprzyjemny. Ma bardzo specyficzne poczucie humoru, dwa miesiące temu musiałaś przepisywać zeszyt z notatkami, bo stwierdził, że brzydko pisałaś. Nawet w gimnazjum czy liceum, tak upierdliwych nauczycieli nie było, a profesorowi Ciastoniowi lepiej nie zajść za skórę, bo pamięć miał wspaniałą. Wolałaś zacisnąć zęby i przepisać te cholerne notatki niż mieć z góry założone, że sesji wcześniej niż po wykupieniu egzaminu nie zdasz.
Ostatnio nie czujesz się najlepiej, zauważasz nawet zmianę koloru skóry, która stała się szara, sucha. Szybko odczuwasz zmęczenie, czasem tracisz koordynację zupełnie jakbyś miała problemy z błędnikiem, który do tej pory sprawował się znakomicie. Masz dwadzieścia dwa lata nie dopuszczasz do siebie, że możesz być chora. Lekceważysz swój stan, zrzucasz winę na katorżniczą sesję, krótki sen, nieodpowiednie posiłki, napoje. Najgorsze, że gotówka się kończy, a Przemek powiedział, że w takim stanie nie chce cię widzieć. Traktuje cię jak jakąś rzecz, pachołek, który może przesuwać, robić z nim co chce. I pomyśleć, że byłaś kiedyś w nim szaleńczo zakochana, sądziłaś, że on też. Teraz wasze stosunki przypominają transakcję zamienną. Sesja za seks. Nikt prócz waszej dwójki o tej umowie nie wie. Ewa myśli, że jesteście w koleżeńskich stosunkach i po znajomości masz tę pracę. To nie jest zwyczajny seks, to nie jest żaden akt miłości, ba tam nie ma ani grama miłości. Nie odczuwasz ani krzty przyjemności. Za każdym razem chcesz jak najszybciej odbębnić swoją zapłatę, choć nie zawsze ci się to udaje, bo Przemek jest wymagający. Zależy na ile pieniędzy opiewa sesja, jeśli za pokaźną sumkę musisz robić wiele rzeczy wbrew sobie. Dlatego tak bardzo chcesz poczuć przyjemną bliskość z Michałem. Mimo twojego charakteru nie mogłabyś uprawiać seksu z kimś poznanym na imprezie, a na Michała od pierwszej chwili masz ochotę, tylko nie wiesz dlaczego on zainteresował się tobą i wasza znajomość z jego kierunku nie zmierza w tę stronę w którą ty chcesz. Tobie wystarczy, żeby zdarł z ciebie ubrania i po prostu tobą zajął. Ma coś takiego w oczach, że wiesz, że cię nie skrzywdzi. A ty jego? Nieświadomie, ale tak.
Kupujesz gazetę dla chłopców w szkolnym wieku z dołączoną plastikową zabawką. Parkujesz swoją mazdę pod szpitalem i mkniesz schodami na piętro na którym leży ośmiolatek. Zamierasz, gdy wchodzisz na salę, a na łóżku na którym zwykle leżał nie ma chłopca. Obok na szafce nie ma jego akcesori. Z tysiącami myśli i główną najgorszą przewodnią szukasz dyżurki pielęgniarek. Zostajesz uspokojona, gdy kobieta informuje cię, że Seba leży na sali ogólnej, bo jego stan znacznie się poprawił. Dziękujesz po stokroć kobiecie w lekko zazielenionym kitlu i jak strzała zbiegasz piętro niżej, by móc posiedzieć z silnym chłopcem, który walczy ze śmiertelną chorobą.

Nie przestajesz rozmyślać o Milenie. Jesteś uszczęśliwiony, gdy pojawia się na meczach. Właściwie jedynie wtedy możesz ją widzieć w pełnej okazałości. Przez telefon tylko słyszysz jej głos i przyjemny dla ucha śmiech. Nie wiesz do końca co ta drobna blondynka z tobą wyprawia, ale możesz oddać jej się w całości. Krzysiek już nie może słuchać ciągłych opowiadań o Milenie, ale uparcie nadal to robisz. Po udanym turnieju trener daje wam dwa dni wolnego. Jesteś zmęczony ciągłymi treningami, meczami, odczuwasz lekki ból prawego ramieniu po ostatnim zderzeniu z przeciwnikiem ważącym tak, jak ty ponad sto kilo. Chcesz poczuć delikatny dotyk Mileny na swoim ciele. Och, gdybyś tylko wiedział, jak ona pragnie żebyś ty ją dotykał i wcale nie ma na myśli jedynie pocierania o policzek, nos czy dłoń. Wybierasz na komórce numer do blondyny i zatwierdzasz połączenie.
- Cześć Michu. - od razu uśmiechasz się, na sekundę zapominając o języku. - Jesteś tam?
- Tak. - krótkie ‘tak’ przerywane twoim słodkim zająknięciem, które Milena uwielbia. - Co robisz?
- Nic, leniuchuję. Jestem sama w mieszkaniu, bo Ewa pojechała do rodziców.
- A ty czemu nie pojechałaś? W ostatnim czasie nic nie mówiłaś, że byłaś u nich. - drążysz tak niewygodny temat dla niej.
- Aaa tak wyszło. - nie jest zadowolona, że pytasz ją o kontakt z rodzicami. - A ty Miśku co robisz?
- Odpoczywam po turnieju. Skoro masz się nudzić, to niedługo będę u ciebie. - jesteś pewny w swoim przekazie. Lecz nie wiesz jak masz zareagować na jej szaleńczy atak śmiechu.
- Dzidziorek, żartujesz sobie? Masz zamiar teraz jechać do Krakowa?
- Dokładnie tak. Przygotuj mi coś do jedzenia. Pa. - rozłączasz się nie dając jej dojść do słowa. Cały w skowronkach bierzesz prysznic, ubierasz w ulubione dżinsy, koszulkę polo i pryskasz ulubionymi perfumami. Schodzisz do podziemnego garażu, wystukujesz na nawigacji odpowiednia ulicę i wyruszasz, by towarzyszyć pięknej blondynce w samotnym pokonywaniu weekendu.
                                                                                  


Witam :)
Całkiem fajnie pisało mi się ten rozdział i nie mogłam go skończyć, dlatego jest tak długi ^^ /niebawem nadrabiam u Was/

Z racji, że nie spotkamy się na tym blogu na pewno przed świętami chcę Wam wszystkim, które śledzą tę historię życzyć wesołych, zdrowych i spokojnych świąt. :* 

11 komentarzy:

  1. ale jestem ciekawa tego jak Michał zareaguje gdy Milena tak po prostu go rzuci. Wyczuwam niezłą awanturę. A co do jej samopoczucia to niech może sie ogarnie, bo mam wrażenie, że to zakrawa na dłuższą chorobę. No nic. Pozdrawiam i również życzę Wesołych Świąt

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba. :) już nie mogę się doczekać co będzie dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny :) Czekam na reakcję Miśka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przez wczorajsze twettowanie zapomniałam Ci tutaj zostawić komentarz ^^
    Martwi mnie to, że Milena źle się czuje i że to bagatelizuje. Sam tytuł mówi mi, że sama może nie być gościem w szpitalu na oddziale onkologi, ale jego pacjentem. Bardzo mi się to wszystko nie podoba.
    Jak widać Michała wzięło na całego, a biedny Krzyś musi wysłuchiwać niekończących się opowieści o idealnej, wspaniałej Milenie ;) Podejrzewam, że ten przyjazd do Krakowa skończy się upojną nocą, bo przecież nie może być inaczej kiedy dwoje ludzi lekko mówiąc jest napalonych na siebie ;)
    Wiecznie mająca swoje tezy :D
    Kryśka ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeeestem!
    Czuje, że może być ciekawie jak tam się Dzidzior zjawi chociaż...
    Po tobie spodziewam się wszystkiego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Michał sobie nie zdaje sprawy, że Milena chce tylko seksu, a Milena sobie nie zdaje sprawy, że Misiek może oczekiwać czegoś więcej. Nie wydaje mi się, żeby Milena tak nagle zapałała do niego głębszym uczuciem, więc Michał najprawdopodobniej będzie cierpiał :(
    no i Milena mogłaby się iść przebadać, nic by się jej nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuuu... Dzieje się, oj dzieje. Zobaczymy jak dalej potoczą się sprawy Mileny i Michała. Chociaż coś czuję, że skończy się wspólną nocą. Jednego jestem pewna. W niedalekiej przyszłości Misiek będzie miał złamane serduszko, choć po Tobie można się wszystkiego spodziewać. ;) Zobaczymy jak to w praniu wyjdzie, bo moje gdybania nie wpłyną za bardzo na nic.
    Pozdrawiam. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział *o*
    Dzieję się ;)
    Czekam na następny z niecierlpiwością i zapraszam do siebie ;*
    http://volleyball333.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam dwa przeczucia. Jedno, że ten weekend skończy się źle dla Mileny, skoro zaczyna się źle czuć. Drugie, że między nimi wybuchnie i skończą w łóżku.

    Ale poczekam.

    OdpowiedzUsuń
  10. I LO dobry wybór :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak strasznie brakowało mi takiego stylu pisania przez te katorżnicze dni, kiedy siedziałam z nosem w książkach, ale wreszcie dotarłam i wszystko mi się przypomina, jak to mówiłam ci, że Milena jest całkowicie inna od twoich bohaterek poprzednich. Teraz, po tym, jak uchyliłaś rąbka tajemnicy o jej rodzinie uważam, że to życie ją zmieniło i sprawiło, że nie potrafi kochać, ale nie wie, jak to jest, czym się objawia miłość.To będzie trudne zadanie, żeby Michał nauczył ją miłości,m ale wierzę, że da radę. Milena nie skrzywdzi Michała świadomie. Ona robi to z niewiedzy...
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń