Otwierasz na ułamek sekundy oczy i
automatycznie odwracasz głowę w Jej stronę. Jest taka piękna. Jej postura w
porównaniu z tobą jest drobna i krucha, a to, co wyprawiała ostatniej nocy
przechodzi wszelkie pojęcie. Nie spodziewałeś się, że jakaś kobieta może sprawić
ci tyle przyjemności. Patrzysz na jej nagie ciało i niczym dzikie zwierze
chciałbyś rzucić się na nią. Przejeżdżasz dłonią po jej nagim ramieniu, opuszkami
palców kierujesz się w stronę piersi, brzucha i zataczasz kółko wokół pępka.
Zjeżdżasz niżej, a ona rozchyla nogę ułatwiając dostęp do jej wnętrza, które
zna twój dotyk. Obudziła się, uśmiecha, ale nie otwiera oczu, tylko napawa
przyjemnością, jaką jej sprawiasz.
- Która godzina? - przewraca się na drugi
bok. Sięgasz po komórkę leżącą pod łóżkiem i informujesz ją, że dopiero co
słońce wstało. Po chwili wstajesz i zbierasz się, by ją odwieźć do Krakowa. Z
rana na trasie nie ma wielu pojazdów i droga mija wam szybko. Właściwie, to ty
nie masz najmniejszej ochoty ją wywozić ze swojego królestwa, ale wiesz też, że
nie możesz jej zatrzymać. Parkujesz samochód pod jej blokiem, gasisz samochód i
milczycie patrząc przed siebie.
- Yyy, to ja chyba będę uciekać. Dziękuję za
odwiezienie.
- Żaden problem. - obdarzasz ją urokliwym
uśmiechem.
- Mam nadzieję, że to nie było nasze
ostatnie spotkanie. - wypala jak z procy i wychodzi z samochodu rzucając ci
szybkie ‘cześć’.
Biegniesz
schodami w górę otwierasz drzwi, a po ich zamknięciu zginasz w pół jakbyś
przebiegła kilkukilometrowy maraton. Jesteś zadowolona z przebiegu nocy. Masz
wrażenie, że każdy centymetr ciała cię boli po tak aktywnym seksie. Bawiłaś się
świetnie, Michał też. Zdobyłaś główny cel. Sprawdziłaś bruneta i możesz mu
wystawić w skali szkolnej ocenę celującą z wyróżnieniem. Ale kto powiedział, że
nie będziesz chciała z nim zdobyć kilku kolejnych szczytów? Nikt. Kierujesz się
w stronę salonu, by odpocząć, by przespać kilka godzin. Mija może pięć minut i
słyszysz dzwonek do drzwi. Nie masz zamiaru wstawać. Jesteś przekonana, że za
drzwiami może być ktoś, kto rozdaje ulotki, listonosz z listem poleconym, bądź inna
osoba, która brutalnie przerywa twój błogi stan. Klniesz w duchu, lecz wstajesz
otworzyć drzwi.
- Zepsuł ci
się samochód? - dziwi cie postać Michała w progu. Rozstałaś z nim się kwadrans
temu i byłaś przekonana, że zawróci by wracać do siebie.
- Taki strój specjalnie dla mnie? - uśmiecha się łobuzersko lustrując twoją
postać. Masz na sobie jedynie tunikę i bieliznę.
- Położyłam się,
by zdrzemnąć. Ale mów co cię do mnie sprowadza?
- Nie podziękowałaś
za podwózkę. - szczerzy się wyczekująco. Rozszerzasz oczy i wybuchasz śmiechem.
Patrzysz przez chwilę na niego nie wiedząc jak zachować. Jakiś impuls kieruje
tobą i zbliżasz się do niego i soczyście całujesz. Niewielki zarost Michała
pieści twoje delikatne policzka. Fala pożądania przechodzi po twoim ciele i
wiesz, że już teraz go nie wypuścisz z mieszkania. jedną dłoń wplątujesz we
włosy bruneta, a drugą przekręcasz zamek w drzwiach wejściowych.
- Milena, co
ty robisz? - przerywa zażarty pocałunek. - Ja mam o jedenastej spotkanie z
chłopakami w przedszkolu.
- Michaś, to
nie pieprz tyle, tylko bierz się do roboty.
Ściąga twoją
sukienkę i biustonosz i z powrotem wracacie do pocałunków. Czujesz na
podbrzuszu jego erekcję sięgnęłaś do jego spodni i zaczęłaś uciskać na co tylko
cicho warknął. W ogóle nie zastanawiałaś się w tym momencie, która godzina, ile
macie czasu, czy przypadkiem Ewa nie wróci do mieszkania. Liczyła się jego
obecność i przyjemność jaką sobie sprawialiście. Zaczął uciskać twoją pierś i
delikatnie szczypać twarde sutki. Czujesz się jak w niebie, a wiesz, że, to
jeszcze nie koniec. To jest dopiero początek. Stajesz się coraz wrażliwsza na
jego dotyk, a pochwa rozszerza zapraszająco. Nagi Michał stanął bliżej ciebie,
zbliżając członka ku twojej pochwie. Początkowo łaskotał cię chcąc być
delikatnym i powoli zaczął wsuwać w głąb ciebie. Złapałaś go za pośladki z
całej siły przyciskając do siebie, oboje krzyknęliście głośno. Próbował cię
całować, jednak jęki wywoływane przez twoje zadowolenie nie pozwoliły na to. Zimne
dłonie Michała trzymały mocno twoje biodra odbijając na twoim ciele mocne
palce. Widziałaś zamazanym wzrokiem pożądanie w jego oczach. Poczułaś nadchodzące
skurcze i z jeszcze większą intensywnością poddawałaś się michałowemu tempu. Chwilę
później wskoczyłaś w jego ramiona oplatając jego biodra. Zbliżył się z tobą do
ściany opierając twoje plecy o zimną boazerię. Zaczęłaś wić się z rozkoszy, a
Michał kilka sekund później słuchając twoich krzyków zadowolenia.
- Mogę
zostać twoim szoferem, jeśli tak będziesz mi dziękowała. - pół szeptem wprost
do twoich ust wpełzają słowa bruneta. Uśmiechasz się, nic nie odpowiadając ze
zmęczenia. Chce się z ciebie wysunąć, ale prosisz go by jeszcze dał ci pół
minutki na dojście do siebie. W końcu zeskakujesz z jego bioder i oboje
ubieracie w leżące na podłodze ciuchy. Zamykasz
za nim drzwi i idziesz do swojego pokoju spać.
Mijają kolejne
dni i tygodnie. Spotykasz się co jakiś czas z piłkarzem pod nieobecność Ewy lub
w jego mieszkaniu o ile czas na to pozwala. Michał miewa wiele meczów w
rozjazdach, ty masz studia, sesje, Przemka, i wszystkie inne problemy. Spotkania
z Michałem dają ci chwile zapomnienia i przyjemności. Jednak nie wiesz kiedy to
się skończy, bo nie kochasz bruneta, ani nie zakochujesz. On jest twoim dobrym kolegą
z którym łączy cię seks. Starasz się nie rozkochać w sobie szczypiornisty, bo
przecież ty nie mogłabyś odwzajemnić, ty nie umiesz kochać, nikt cie tego nie
nauczył.
To nie będzie jakiś erotyk. Więcej nie zamierzam aż takich rozdziałów pisać, więc mam nadzieję, że przeżyjecie jeszcze ten, ewentualnie odejdziecie uważając mnie za psychiczną blogerkę. Spokojnie, wszystko kontaktuję :)